Blog o szyciu https://www.szpilkinabetonie.pl o szyciu Fri, 15 Jan 2021 11:02:31 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=5.6.2 Jak niewidocznie zaszyć dziurę / otwór – ręczny ścieg kryty https://www.szpilkinabetonie.pl/jak-niewidocznie-zaszyc-dziure-otwor-scieg-kryty/ https://www.szpilkinabetonie.pl/jak-niewidocznie-zaszyc-dziure-otwor-scieg-kryty/#comments Wed, 29 Mar 2017 22:26:00 +0000 http://www.szpilkinabetonie.pl/?p=1 Za oknem pogoda, która momentalnie wywołuje u mnie uśmiech na twarzy. Błękitne niebo rozświetlone porannym słońcem. Gdzieniegdzie przełamane mgiełką lekkich chmur. Przez wielkie okno mojego nowego miejsca pracy, wpada ogromna dawka światła. To powoduje, że czuję się świetnie. Popijając nieziemską Rooibos wspominam weekend, który dane mi było spędzić, aż w samym Gdańsku. Weekend pełen przygód, nieznanych miejsc, nowych sytuacji. Weekend pokonania własnych lęków. Weekend bardzo obfity w szyciowe podboje. Weekend, który pozwolił mi na nowo uwierzyć.

Uwierzyć w swoje możliwości. W to, że to właśnie ja mogę, potrafię. 

Tamten weekend był bardzo pracowity. Przez osiem godzin prawie non stop szyłam.  Było to dla mnie wielkie wyzwanie, ale też wspaniała przygoda. Poznałam wiele ciekawych osób, a moje życie znowu wzbogaciło się o nowe doświadczenia. Szyłam nie dla byle kogo, bo dla samej marki Mohito, a właściwie dla ich klientów w Galerii Bałtyckiej. Powiem wam, praca z ludźmi naprawdę sprawia mi przyjemność. 

Pokonywanie własnych lęków to jedno z najtrudniejszych wyzwań. I nie jest wcale najtrudniejszy moment, kiedy stajesz twarzą w twarz z tym czego się boisz. Najtrudniejszy, najbardziej paraliżujący jest strach przed nieznanym. A kiedy stawiasz mu czoła to nagle okazuje się, że nie jest tak ciężko jak to zapisane było na kartach wyobraźni.

Bałam się samotnej podróży. Bałam całkiem nowego miasta, którego prawie w ogóle nie znałam. W głowie kłębiły mi się myśli, że za każdym rogiem czyha ktoś, kto tylko czeka żeby zrobić mi coś złego. Bałam się jazdy taksówką, płatności za nią przez aplikację Mytaxi. Co okazało się dziecinnie proste. Pierwszy przejazd miałam zupełnie za darmo (50 zł na pierwszy przejazd dostaniecie za zarejestrowanie się z podaniem kodu patrycja.mal3 ). Bałam się nawet samego szycia. I co? Zrobiłam to i z perspektywy czasu, z pewnością zrobiłabym jeszcze raz. Było warto pokonać własne słabości.

Jak niewidocznie zaszyć dziurę / otwór

Ścieg kryty

Jak niewidocznie zaszyć dziurę? Jak zaszyć otwór niewidzialnym ręcznym ściegiem? A co to właściwie znaczy?  Jest to prosty i szybki sposób na zamaskowanie otworu, który zostawia się, aby wywinąć tkaninę na drugą stronę, np. komin, opaskę, maskotkę. Wygląda estetycznie i jest takim dopieszczeniem naszego dzieła.

Ścieg prowadzi się wzdłuż krawędzi tkaniny, raz z jednej strony, raz z drugiej, a po naciągnięciu nitki tkaniny łączą się w taki sposób, że miejsca zszycia nie widać. Proste.

ścieg kryty - jak niewidocznie zaszyć dziurę
]]>
https://www.szpilkinabetonie.pl/jak-niewidocznie-zaszyc-dziure-otwor-scieg-kryty/feed/ 1
Jak zrobić sesję ciążową w domu https://www.szpilkinabetonie.pl/jak-zrobic-sesje-ciazowa-w-domu/ https://www.szpilkinabetonie.pl/jak-zrobic-sesje-ciazowa-w-domu/#respond Sun, 19 Jun 2016 10:16:00 +0000 https://www.szpilkinabetonie.pl/?p=40 Dzisiaj taki piękny dzień. Słońce miło oświetla okolicę zza okna. Siedzę w wymarzonej kuchni. A obok stoi wózek z największym szczęściem, jakie spotkało mnie w życiu. Wszystko jest takie idealne. Piękne. W domu zapanował spokój i harmonia przeplatana miłością i radością. Kto by pomyślał, że miesiąc temu…

… że miesiąc temu mój dom, mój umysł zdominował bałagan i niewyobrażalny smutek. Na pewno życie w ciągłym biegu, nie dodawało otuchy. Tym bardziej, że planowana sesja ciążowa, notorycznie była przesuwana w czasie. Bałam się, że urodzę zanim zrobimy jakiekolwiek zdjęcie. Przez remont i mnóstwo spraw do załatwienia, od rana do wieczora, ciągle żyliśmy w biegu. Tylko kiedy zbliżała się noc, przychodził również czas na zrobienie czegokolwiek miłego. Jednak wtedy to już nie marzyliśmy o niczym innym, tylko o wygodnym kawałku łóżka.

Pomimo całego tego zamieszania, zalatania i przemęczenia, udało nam się zorganizować naszą małą domową sesję zdjęciową. Sesja brzuszkowa, z powodu braku czasu została podzielona na dwa razy. Łącznie wygospodarowaliśmy na nią około 1,5h. Wydaje się niemożliwym, zrobić cokolwiek w tak krótkim czasie, a jednak daliśmy radę. Z poniższymi wskazówkami, Ty na pewno też dasz radę. Jeśli tylko odpowiednio się przygotujesz. Powodzenia!

Jak zrobić sesję ciążową w domu

7 kroków do lepszych zdjęć

Zdradzę Ci mały sekret. Nie zastosowałam się do wszystkich poniższych punktów. Moja sesja była robiona z zawrotną prędkością, niemalże z prędkością światła. Tobie polecam jednak zwolnić tempo. Zastanowić się, wypić kubek ulubionej herbaty i dopiero wtedy wziąć się do roboty. Zapewniam, spokój i dobry humor w powodzeniu sesji zdjęciowej jest decydujący. No to do dzieła! a na koniec nie zapomnij się pochwalić zdjęciami 😉

1. Kawałek jednolitej ściany.

Najlepiej białej, biel pasuje do każdej stylizacji. A dodatkowo jest kojarzona z czystością i niewinnością. Przede wszystkim nie rozprasza oglądającego i pozwala się skupić na tym, co w zdjęciu najważniejsze, czyli na okrąglutkim, pięknym brzuszku.

Jeśli jednak białe ściany źle Ci się kojarzą i w domu żadnej takiej nie posiadasz, nie martw się, przecież inne kolory też mogą pięknie wyglądać w ciążowej kompozycji. Warto uważać na wzorzyste ściany. Wtedy można przesadzić i zdjęcie będzie naszpikowane zbędnymi elementami. Pamiętaj, wszystko z umiarem!

PS. Nie załamuj się, jeśli w twoich czterech kątach brakuje miejsca do zrobienia sesji. Te w plenerze też mogą być magiczne. Wszystko zależy od Twojej inwencji twórczej.

sesja brzuszkowa w domu jak zrobić

2. Światło dzienne.

Światło to chyba najważniejszy element zdjęć. To ono je tworzy. Nadaje im duszę. W zwiąku z tym zadbaj o to, żeby dostęp do światła był jak najlepszy. Unikaj jednak pomieszczeń gdzie światło słoneczne wpada bezpośrednio. Światło wtedy jest bardzo ostre, cienie są ostre i łatwo o przepalenia na zdjęciach. A do tego wszystkiego na pewno będziesz mrużyć oczy. Natomiast sesje zdjęciowe wieczorne, też mogą być niezmiernie ciekawe. Z przytłumionym światłem, gdzie widać tylko Twoje kontury. Niestety na takie u mnie czasu nie wystarczyło. Unikaj lampy błyskowej jeśli nie masz z nią doświadczenia. A na pewno daruj sobie tą wbudowaną w aparacie.

sesja ciążowa w domu porady

3. Statyw.

Bez niego trudno o wygodę robienia zdjęć, kiedy jesteście sami. Niby można wspomóc się stołem lub drabiną, ale będzie to denerwujące. Jednak jeśli nie dysponujesz statywem, jest to najlepszy pomysł. Ponadto aparat, położony na stabilnym podłożu, zrobi lepsze zdjęcia, nie poruszone. Szczególnie w sytuacji kiedy światła jest ciut mniej. A dzień jest pochmurny.

jak zrobić samemu sesję ciążową

4. Czas.

Oj jak ja polecam robienie sesji zdjęciowej, kiedy ma się na to czas. Na spokojnie. Nie uwierzysz, ale my z Mężozwierzem w ciągu trwającej zaledwie 1,5h sesji zdążyliśmy się 3 razy prawie pokłócić. Zacisnęłam jednak zęby, ugryzłam się w język, bo naprawdę zależało mi na uwiecznieniu, tych ostatnich pięknych chwil ciąży.

5. Pomysł.

Najlepiej już kilka dni wcześniej, zacznij myśleć nad tym jakie ujęcia, chcecie zapisać na karcie aparatu. Rozejrzyj się po domu, on skrywa wiele ciekawych rzeczy, które będą idealnie pasować do waszych brzuszkowych zdjęć. Inspiruj się zdjęciami innych. Otwórz szafę twojego maleństwa, weź jakieś ubranko, buciki. Tego nie może zabraknąć na ciążowych zdjęciach. Myśl, kombinuj, eksperymentuj i baw się przy tym znakomicie.

pomysł na sesję ciążową

6. Na ostatnią chwilę.

Cóż prawda jest taka. W przypadku tak specyficznej sesji może się okazać, że czekaliście tak długo i trzeba robić już sesje noworodkową. Z drugiej strony, kiedy ma się tak niewielki brzuszek jak mój, to warto zaczekać, aż troszeczkę jeszcze urośnie. Sprawdziłam przed chwilą, ostatnie zdjęcia robiliśmy tydzień przed porodem czyli na początku 39 tygodnia. Biorąc pod uwagę, że wiele porodów odbywa się już w 37 tygodniu polecam, wyrobić się właśnie przed tym terminem 😉

sesja brzuszkowa pomysły

7. Koniecznie przeczytaj.

Już kiedyś pisałam co nieco o robieniu zdjęć. Zatem na koniec poczytaj o tym jak się przygotować do sesji zdjęciowej.

jak zrobić sesję ciążową w domu

Teraz to już z pewnością wiesz jak zrobić sesję ciążową w domu. Jeśli masz jakiekolwiek pytania, pisz, pisz i jeszcze raz pisz.

Pamietaj to Ty robisz zdjęcia, nie aparat. Dlatego nieważne jakim sprzętem dysponujesz. Ważne jakim dysponujesz pomysłem!

Malinowska idzie nakarmić swoje dzieciątko. Pa!

]]>
https://www.szpilkinabetonie.pl/jak-zrobic-sesje-ciazowa-w-domu/feed/ 0
Jak odnowić stare krzesło https://www.szpilkinabetonie.pl/jak-odnowic-krzeslo-czyli-jego-drugie-zycie-lepsze-zycie/ https://www.szpilkinabetonie.pl/jak-odnowic-krzeslo-czyli-jego-drugie-zycie-lepsze-zycie/#respond Tue, 15 Sep 2015 10:02:00 +0000 https://www.szpilkinabetonie.pl/?p=28 Powiem tak, a raczej napiszę. Wpadłam w wir odnawiania. Zaczęłam od krzesła, którego zdjęcie pokazałam na fanpejdżu, a w planach już mam kolejne cudeńka. Nie wiem jak ty, ale ja uwielbiam takie odnowione meble. One mają duszę. I są takie piękne, a do tego wszystkiego nie musisz wydawać na nie całej wypłaty, a do końca miesiąca jeść chleba z pasztetem 😛

Dotąd na blogu pojawiały się moje szyciowe twory, takie jak chociażby poduszki z wypustką, albo takie do siedzenia. Ale czasem też coś dla dzieciaków, czy coś kobiecego dla siebie. A tak naprawdę na tym nie kończy się moja kreatywność. W swoim domu tynkowałam, kładłam i szlifowałam gładź i wiele innych remontowo budowlanych czynności mocno wprowadzających stan bałaganu. A później musiałam to wszystko posprzątać. Ostatnio jednak remontami zajął się Mężozwierz, a ja postanowiłam zająć się meblami. Tworzeniem nowych jak i odnawianiem starych. Pomysłów mam bardzo wiele. Teraz przyszedł czas na ich realizację.

Kilkoma pomysłami, którymi ugoszczę Was na blogu niebawem, chcę się podzielić już dziś. Mam nadzieję, że się Wam spodobają. Tak sobie myślę, że chyba muszę pomyśleć o takim mini warsztaciku 🙂 Kącik szyciowo fotograficzny na ukończeniu. Nie, nie zapomniałam Wam napisać, że plany się trochę zmieniły i mój kącik szyciowy nie będzie kącikiem, a raczej będę mieć małą pracownię. Z tym, że na tą pracownię jeszcze chwilkę będę musiała poczekać. Póki co zadowolę się kącikiem.

Pewne jest jedno. Będzie się działo. A tymczasem kilka zapowiedzi jesiennych kreatywnych stworków.

Jak odnowić stare krzesło?

jak odnowić stare krzesło

Jak odnowić stare krzesło? To naprawdę jest proste. A przede wszystkim można to osiągnąć niewielkim nakładem czasu i pieniędzy (odnowienie kosztowało mnie mniej niż 15zł, a może i mniej niż dychę). A to w moim przypadku jest dosyć ważne. Zaraz po jakości. Nie lubię tandetnych, plastikowych śmieci. Tak jak w przypadku ubrań, czy butów, jakość jest najważniejsza. Do tego wszystkiego uwielbiam indywidualność. Po prostu lubię mieć to czego inni mieć nie będą. I co najważniejsze odnawianie starych mebli sprawia mi ogromną frajdę.

Ok. Do roboty.

1. Rozkręć stare krzesło. Szczególnie siedzisko, te, pomalowane farbą, nie będzie wyglądało estetycznie, chyba, że chcesz osiągnąć niespotykany efekt artystyczny odnawiania starych mebli 😉

jak odnowić stare meble

2. Materiał tapicerski zdejmij z gąbki. W razie potrzeby wymień gąbkę. Tkaninę z pewnością lepiej byłoby wymienić, jeśli to bardzo stare krzesło, znalezione gdzieś na strychu, gdzie mieszkają tacy lokatorzy jak mole. Nie te książkowe, rzecz jasna.

3. Teraz musisz lekko zmatowić powierzchnię krzesła. Polecam gąbki szlifierskie o średniej wielkości uziarnienia. A następnie po zeszlifowaniu, przemyj benzyną ekstrakcyjną, bądź rozpuszczalnikiem, tak żeby powierzchnie były czyste, odtłuszczone i odpylone.

jak odnowić meble przed i po

4. Dobra możesz teraz malować. Możesz pędzlem, możesz mini wałkiem. chociaż osobiście wydaje mi się, że w przypadku tak wąskich powierzchni lepiej będzie użyć pędzla. Jednak wybór pozostawiam tobie. Wszystko też zależy od efektu, jaki chcesz uzyskać.

malowanie starych mebli
drugie życie starych mebli

Na moje stare krzesło nałożyłam trzy warstwy farby. A do jego pomalowania użyłam emalię akrylową Śnieżka Supermal. Producent zaleca, nałożenie jednej do dwóch warstw, w odstępie czterech godzin. Jednak przy malowaniu pędzlem, po drugiej warstwie wystąpiły u mnie lekkie prześwity, więc musiałam odrobinę poprawić. A i nie czekałam całych czterech godzin. Po godzinie warstwa farby była sucha, ale to do rozważenia pozostawiam Tobie. Ja jestem po prostu w gorącej wodzie kąpana.

5. Kiedy wszystko już ładnie powysychało i farba się utwardziła, zajęłam się siedziskiem. Nałożyłam tkaninę na gąbkę, od spodu podłożyłam deskę i przymocowałam tkaninę, za pomocą zszywacza.

Mężowierz ładnie poskręcał i gotowe 🙂

A teraz pytanie za sto dolarów. No dobra, punktów, bo dolarów nie ma już, wszystko na Aliexpress przepadło 😉

Z powyższej listy rzeczy, które zaplanowałam do stworzenia, bądź przywrócenia im drugiego życia, co mam zrobić najpierw?

A może jest coś co chcesz zobaczyć tutaj, u mnie a nie ma tego na liście? Napisz mi o tym tutaj, bądź w mailu. Ja chętnie podejmę wyzwanie. W końcu u mnie jesień będzie płynąć pod znakiem wyzwań!

Nie zapomnij udostępnić wpisu i pozwolić mu ruszyć w świat 😛

]]>
https://www.szpilkinabetonie.pl/jak-odnowic-krzeslo-czyli-jego-drugie-zycie-lepsze-zycie/feed/ 0
50 rzeczy za które kocham męża https://www.szpilkinabetonie.pl/50-rzeczy-za-ktore-kocham-meza/ https://www.szpilkinabetonie.pl/50-rzeczy-za-ktore-kocham-meza/#respond Tue, 28 Jul 2015 10:44:00 +0000 https://www.szpilkinabetonie.pl/?p=48 Mówi się, że kocha się za nic, że nie istnieje żaden powód, do tego żeby kochać. To stwierdzenie od razu nasuwa mi pytanie, czy gdyby faktycznie tak było, to czy mogłabym się zakochać w każdym?

Bo wtedy, myślę, że mogłabym pokochać każdego, a z pewnością wszyscy byliby dla mnie tacy sami, bez wyrazu, bez odmienności!

Jednak każdy z nas jest inny, jeden ma krzywy nos, drugi krzywe nogi, jeden dzień zaczyna od szerokiego, od ucha do ucha, uśmiechu, drugi kolejny raz wstaje lewą nogą. To nasze preferencje w pewnym stopniu decydują o tym, z kim chcemy się poznać bliżej. Chyba jasną sprawą jest, fakt, że nie chce się życia spędzić z nudziarzem, którego każdy dzień jest taki sam, kiedy my sami jesteśmy rządni przygód i chcemy podbić świat.

Bliżej byłabym stwierdzenia, że kocha się pomimo. Pomimo blizny na policzku, czy na kolanie, pomimo wady wymowy, czy pomimo braku miliona dolarów na koncie. Myślę sobie, że są rzeczy, które nas pociągają, które odróżniają nas od innych i to właśnie jest intrygujące. Nie ma na świecie dwóch takich samych osób. A my możemy kochać jedną, jedyną, niepowtarzalną osobę.

Nawet rodziców kocha się za coś. Za dobroć, za poczucie bezpieczeństwa, za troskę itp. Trudno przecież kochać dziecku, ojca, który je porzucił, bądź chlał i bił je.

A prawda jest jeszcze inna. Ludziom często trudno określić, za co tak faktycznie się kocha tą drugą osobę. Wolą powiedzieć, że kocha się za nic, niż trochę się wysilić. A to przecież takie miłe. Usłyszeć za co jest się kochanym. I pomimo wad i niepowodzeń.

50 rzeczy za które kocham Męża!

Dzisiaj dzień wyjątkowy w moim życiu. Pomimo wielu niepowodzeń, trudnych chwil i tych bardzo smutnych, moje serce dalej bije do tej samej osoby. To piękne, kiedy rano otwieram oczy, a przed mini okazuje się, wspaniały widok przytulającej Cię, najbliższej osoby. A zasypianie w jej ramionach, to cudowny początek pięknych snów. Nawet pomimo głośnego chrapania jest niesamowicie miło, czasem śmiesznie, a czasem irytująco.

Miłość to pomocna dłoń, kiedy toniesz. Miłość to filiżanka kawy przyniesiona na łóżka, kiedy wstać nie możesz. Miłość to najpiękniejsze uczucie, bez którego życie traci sens…

50 rzeczy za które kocham Męża, to tylko mały kawałek tego co mogłabym napisać, to kropla w morzu, mały element całej układanki. Jednak musiałam się chwilę zastanowić, żeby zebrać je wszystkie razem. Na co dzień za mało sobie o tym mówimy. A szkoda… Musimy to zmienić.

50 rzeczy za które kocham Męża:

1. Za zwariowane myśli w głowie każdego dnia.

2. Za dystans do siebie.

3. Za namiętne oglądanie Dragon Ball.

4. Za to, że zawsze przytuli, nawet po kłótni.

5. Za wsparcie.

6. Za ryzyko, które podejmuje w pracy.

7. Za dokładność i perfekcyjne wykonanie wszystkiego za co się chwyci.

8. Za mądrość życiową.

9. Za cierpliwość.

10. Za trafione prezenty.

11. Za miłe niespodzianki.

12. Za odwagę.

13. Za czarny humor.

14. Za wyczucie w każdej sytuacji.

15. Za słowo “przepraszam”.

16. Za dobry gust (wybór żony mówi sam za siebie).

17. Za talent (gdyby tak tylko znowu zaprzyjaźnił się z pędzlem i sztalugą).

18. Za porozrzucane skarpetki (ok, za to trochę mniej).

19. Za pyszne obiadki (za pozostawiony po nich bałagan w kuchni trochę mniej).

20. Za pięknych 16 lat znajomości 13 lat razem i 8 po ślubie.

21. Za hipnotyzujące, błękitne oczy.

22. Za traktowanie pracy jako pasji.

23. Za każdy naprawiony kran (i zepsuty).

24. Za wspólne plany.

25. Za to, że jestem ważniejsza niż piwo z kolegami.

26. Za to, że mogę je wypić razem z Wami.

27. Za wszystkie wspólne rozmowy.

28. Za to, że nie zauważasz kiedy nie mam makijażu.

29. Za łaskotki.

30. Za bezpieczeństwo.

31. Za notorycznie przypalane kiełbaski na grillu.

32. Za wiecznie trwające remonty (jednak moja cierpliwość wielka jest).

33. Za przyjaźń.

34. Za to, że jest Duszą Towarzystwa.

35. Za akceptację każdego z moich pomysłów.

36. Za każdą pochwałę.

37. Za każde kolejne buty w mojej szafie.

38. Za każdą otartą łzę.

39. Za zaufanie.

40. Za każdą kolejną szansę.

41. Za bezinteresowną pomoc niesioną innym.

42. Za pozytywne myślenie.

43. Za każde: Ty sobie nie poradzisz?

44. Za chęć nieustannego rozwoju.

45. Za każdą kolację przy świecach ( o pierwszej w zestawieniu parówek i pierogów nie zapomnę nigdy)

46. Za najlepsze suszone pomidory.

47. Za miłe liściki.

48. Za szczerość.

49. Za to, że uwielbia dzieci, a one jego.

50. Po prostu i pomimo.

]]>
https://www.szpilkinabetonie.pl/50-rzeczy-za-ktore-kocham-meza/feed/ 0
Jak nauczyć się szyć https://www.szpilkinabetonie.pl/jak-nauczyc-sie-szyc/ https://www.szpilkinabetonie.pl/jak-nauczyc-sie-szyc/#respond Sat, 16 May 2015 09:36:00 +0000 https://www.szpilkinabetonie.pl/?p=23 “…Kiedy postanowiłam zacząć szyć, miałam kilka lat. Po drodze zepsułam babci chyba z dwie maszyny do szycia. wtedy naprawdę nie byłam w komfortowej sytuacji…. Kiedy po latach postanowiłam ponownie zasiąść do maszyny, od razu w głowie miałam milion myśli. Co powie babcia. Pewnie chwyci się za głowę i powie “Ona i maszyna… tylko nie to?” A jednak tak się nie stało. Dzisiaj jest nawet pod wrażeniem tego co wychodzi spod moich rąk…”

Myślę, że szyć każdy może. A jedyną umiejętnością, którą powinno na początku się ogarnąć, to cierpliwość. Jeśli ktoś mi powie, że tej zdolności nie sposób się nauczyć, to ja jestem najlepszym przykładem takiej przemiany. Co prawda dalej jestem w gorącej wodzie kąpana, ale jest we mnie dużo więcej spokoju. Jak się czegoś bardzo chce, to można to osiągnąć!

 

Jak nauczyć się szyć ?

Jeśli już przestawiliśmy się na “chcę – potrafię”, a cierpliwość spakowaliśmy do niezbędnika krawieckiego, to już jesteśmy na dobrej drodze do sukcesu. Jednak zanim zaczniesz cokolwiek szyć, warto dobrze się do tego przygotować. Szczególnie dlatego, żeby uniknąć niepotrzebnych spięć. Pamiętam jak kiedyś, na początku mojej przygody z szyciem, wymyśliłam sobie uszycie firanek do kuchni. Niestety źle się do tego przygotowałam. Nożyczki, których używałam były tak tępe, że lepiej kamień osiadający w pralce, pociął by mi ten materiał. Nerwów sobie wtedy popsułam stanowczo za dużo, a efekt nie był do końca taki, jak sobie wymyśliłam. Najważniejsze w szyciu z resztą jak we wszystkim, jest maksymalne uproszczenie sobie pracy.

Więc od czego zacząć szycie?

1. Podstawą jest przygotowanie sobie “szyciowego kącika”. O ile początkowo może Ci się wydawać to bezcelowe, to kiedy maszynowe wibracje pochłoną Cię do reszty, może się okazać, że masz tyle materiałów, nici i innych przydasi, że zewsząd ogarnia Cię taki bałagan, że już początku jakiegoś projektu odechciewa się szyć. Nie chciałabym wyjść na hipokrytę, kiedy mój kącik aktualnie jest w rozsypce, ale niebawem – kiedy Mężozwierz się zlituje i dokończy remont trwający od stycznia – moja mała pracownia będzie idealna.

2. Oświetlenie. Nie ma nic ważniejszego, gdzie w grę wchodzi nauka szycia, od dobrego oświetlenia. Jeśli to zawiedzie, to po pierwsze nasz wzrok na tym ucierpi, a po drugie uszyte projekty. A może ucierpieć jeszcze inna część naszego ciała np. palec przypadkiem doszyty do szytejspódnicy 😉

3. Wygodne krzesło/fotel. Nic bardziej nie zniechęca przy wielogodzinnym szyciu niż niewygodne stanowisko pracy. Czy wiesz, że szycie siedząc na ogromnej piłce jest przyjemniejsze?

W co koniecznie musisz się zaopatrzyć !

1. Oczywiście podstawą jest maszyna do szycia. Na temat wyboru modelu, jaki najlepiej zakupić wypowiadało się już wiele osób. Ja zaczynałam od Łucznika ( dwa pierwsze Łuczniki należące do babci zepsułam, ale miałam wtedy z siedem lat, zero cierpliwości i wysoko rozwiniętą zdolność psucia wszystkiego, co stanie na mojej drodze). Trudno mi stwierdzić czy na początek polecam tą maszynę czy odradzam. Z całą pewnością jeśli ktoś posiada starego, poczciwego Łucznika, warto na nim przeprowadzać pierwsze próby. Jeśli jednak ktoś zamierza kupić nową, raczej skłaniałabym się w innym kierunku. Myślę jednak, że Łucznik na początek zupełnie wystarczy. A dla szukających czegoś innego w dobrej cenie, czytając opinie, analizując, nieraz właśnie na życzenie czytelników, mogę polecić maszynę Silvercrest. Niesamowicie wyczerpująco, temat zakupu maszyny Silvercrest, opisuje na swoim blogu Anna Onopiuk. Polecam zapoznać się z tą lekturą.

2. Drugą bardzo ważną rzeczą w naszym szyciowym asortymencie są nożyczki. Nieostre, zwichrowane, mogą doprowadzić Cię do nerwicy 😉 Jakościowo dobre i w odpowiedniej cenie będą nożyczki firmy Fiscars, droższe, ale często polecane firmy Kai.

3. Miarka. U mnie czasy plączącej się wszędzie miarki, skończyły się bezpowrotnie kiedy zakupiłam tą z IKEA. Po prostu lubię proste, dobre rozwiązania.

4. Szpilki oraz magnetyczna poduszka/pojemnik.

5. Szpulki na nici. Co najmniej kilka, dla różnych kolorów nici.

6. Igły. Najlepiej czeskie, firmy Galant. Solidne, perfekcyjnie wykonane i bardzo wytrzymałe.

7. Nici. W zależności jakich potrzebujemy. Temu tematowi, na pewno poświęcę więcej czasu w osobnym wpisie.

8. Kreda, znikający pisak bądź mydło krawieckie do zaznaczania na materiale.

Od czego zacząć szycie ?

Na pewno nie od spalenia instrukcji. Kiedyś na studiach z humorystycznym akcentem pewien dr zapytał nas: “kiedy Polak sięga po instrukcję obsługi?”. Kiedy nikt nie udzielił poprawnej odpowiedzi, dr odparł “Dopiero wtedy kiedy przejdzie przez piec”. Coś w tym jest ;). Więc kiedy masz już maszynę do szycia przed sobą i aż korci Cię aby zacząć szyć, polecam zapoznać się najpierw z jej instrukcją. Każda maszyna jednak trochę się różni. A to sposób nawlekania, a to ustawianie szycia przód-tył itp.

Kiedy już zapanujesz nad obsługą maszyny, weź kawałek materiału i szyj, wypróbuj wszystkie ściegi, a na koniec zygzakiem obrzuć końce materiału, tak aby zapobiec strzępieniu.

Jaki materiał na początek ?

Na początek radziłabym unikania rozciągliwych materiałów, szczególnie kiedy do dyspozycji mamy tylko starego, poczciwego Łucznika. Prawda jest taka, że maszyna, która nie posiada odpowiedniego ściegu elastycznego, nie polubi się z tego typu materiałem. W najlepszym wypadku będzie ileś z kolei oczek przepuszczała, a w najgorszym może nawet wciągnąć materiał. Dla niedoświadczonych osób na początek polecam jednak materiał nierozciągliwy. Najlepiej według mnie zacząć od bawełny.

Szyciowe wskazówki !

  • wszystko fastrygować
  • zastanowić się dwa razy zanim się coś zszyje, prucie potrafi wyprowadzić z równowagi;)
  • przygotuj się psychicznie, na pewno nieraz będziesz zmuszona(y) pruć 😉
  • na początek szyj proste rzeczy
  • kup jakieś ubranie, rozpruj się, zobacz z jakich kawałków się składa, możesz nawet na papierze odrysować i zostawić jako wzór, a po tym możesz na nowo zszyć. To jest dobre ćwiczenie, naprawdę
  • zakładać do szycia okulary, kilka razy złamała mi się igła podczas szycia, a raz nawet prawie trafiła mi w oko. Jak to mówią przezorny zawsze ubezpieczony
  • dobrze skrojony materiał, to na prawdę 70% sukcesu
  • nikt od razu nie rodzi się ekspertem, wszystkiego trzeba się nauczyć, ja do dzisiaj się za niego nie uważam, a jednak czasem uszyję coś co wydawałoby się niemożliwym dla mnie.
  • szyj, szyj i jeszcze raz szyj i nie poddawaj się. Nieudana próba to nie porażka, a raczej cenne doświadczenie.
  • wykroje znajdziesz w miesięczniku Burda, bądź w internecie np. na papavero.pl lub strefakrojuiszycia.pl
  • dwa razy do roku Burda wydaje specjalne wydanie “Szycie krok po kroku”
  • polecam korzystać z grup na Facebooku np. SZYCIE i DIY – blogi, wykroje i tutoriale
]]>
https://www.szpilkinabetonie.pl/jak-nauczyc-sie-szyc/feed/ 0